Nie lubimy być zasypywani nowymi informacjami? Wręcz przeciwnie. Badania pokazują, że nowe treści aktywizują mechanizm nagrody w mózgu odbiorcy.
Dostarczaj nowości
Jesteśmy genetycznie zaprogramowani, by być informacyjnymi ćpunami czy może bardziej elegancko – infożercami. Tak uważa prof. Irving Biederman z University of Southern California*. Jego zdaniem ludzie nieświadomie poszukują rzeczy nowych oraz bogatych w treści. Po prostu nasze mózgi są tak skonstruowane, że doświadczają neurochemicznej nagrody, gdy zdobywają nową informację. Co ciekawe nie musi to być wiadomość o charakterze przełomowym, długa książka czy inne wiekopomne dzieło. Wystarczy proste doświadczenie związane z odkryciem nowej, niewidzianej wcześniej grafiki.
Pamiętaj o równowadze
Spostrzeżenia Irvinga Biedermanna przeczą nieco konwencjonalnej wiedzy marketingowców. Przecież wszyscy wiedzą, że w reklamie najważniejsza jest powtarzalność. Dla wielu to oczywista oczywistość. Owszem, powtarzalność jest ważna, ale… No właśnie, okazuje się, że równie ważne jest dostarczanie nowych informacji. Powtarzalność zapewnia widzialność marki, czyli to, co powinno być celem wszystkich marketingowców, natomiast dostarczanie nowych informacji uruchamia mechanizmu nagrody w mózgu.
Jak często należy dostarczać nowości?
Na to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi. Tutaj trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem, doświadczeniem, analizą. Częstotliwość powinna być także regulowana tempem w jakim jesteśmy w stanie przygotowywać wartościowe treści. Podkreślam – wartościowe – bo tylko takie powinniśmy produkować. Jeśli dysponujesz właśnie takimi (wartościowymi, dobrymi), możesz dystrybuować je tak często jak to tylko możliwe. Pamiętaj, że dobre treści działają na Twoją korzyść, bo przyciągają klientów. Na koniec warto podzielić się spostrzeżeniem Gary’ego Vaynerchuka – „Jeśli nie tworzysz treści, nie istniejesz”. Nie ma ani Ciebie, ani Twojej firmy.
BONUS: 13 podpowiedzi jak przygotowywać powiadomienia web push, by odbiorcy czekali na nie z utęsknieniem
*Wyniki badań prof. Irvinga Biedermana opisał Roger Dooley w książce „Neuromarketing. 100 szybkich, łatwych i tanich sposobów na przekonanie klienta”.